Błędy są nieświadomymi, wynikającymi z niewiedzy naruszeniami reguł, a neologizmy są wynikiem świadomej twórczości, nazywania czegoś dotychczas nienazwanego albo nazwaniem tego czegoś w sposób celowo oryginalny, odświeżający język. Jeśli się upowszechnią – wzbogacą go.
Dział: Polski w praktyce
Jeśli czuję, że powinnam wejść na stół (a noszę obcasy), wejdę! Pokażę, ile stąd widzę! Kiedy trzeba, schowam się pod stół i tam będę mówić o ograniczeniach. Nie ma tematów tabu!
Znane przysłowie mówi, że każdy żołnierz nosi buławę w plecaku. Pozazdrościć. Bo z pewnością nie każdy uczeń nosi w plecaku laur olimpijski. Długie lata pracy z uczniami, wymiana doświadczeń z nauczycielami utwierdziły mnie w przekonaniu, że olimpijczykiem trzeba się urodzić. Ale to dopiero początek drogi wypełnionej ciężką, twórczą i odtwórczą pracą ucznia i jego nauczyciela – mistrza.
Końca nie widać, początek też trudno zobaczyć. Zadanie tym trudniejsze, że żyję w mieście, które wydaje się funkcjonować bez oznaczenia kresów. Brak skrajnych parametrów, cecha, która powstała przez nadmiar, to paradoks, którym miasto Meksyk wita nas już w samolocie. Bo gdy nadlatujemy do jakiejkolwiek z europejskich stolic, wtedy zwykle komunikat pilota uprzedza widok pierwszych budynków i po kilku minutach maszyna ląduje.
Dzisiejszy młody człowiek jest absolutnie uzewnętrzniony, upubliczniony. To on – zawsze podłączony. To on – nigdy off. To on – zawsze online. Kiedyś do szkoły brał jabłko, a ciśnienie podnosiły mu zajęcia WF-u, dziś wi-fi przyspiesza bicie serca, a nadgryzione jabłko wibruje w kieszeni. Taka jest dzisiejsza rzeczywistość młodzieży. My, nauczyciele i wychowawcy, powinniśmy ją uszanować. Proponuję nową perspektywę, łączącą to, co bliskie młodzieży, z tym, co dla nich nieco obce i co może stanowić pewne wyzwanie. Wszystko po to, by wspierać młodych w rozwoju osobistym.
Media bardzo często bezmyślnie powielają stereotyp bezrobotnego humanisty. Narastające wzburzenie studentów i absolwentów tych kierunków sprawiło, że humaniści postanowili kontratakować!
O nowej maturze jedno można z pewnością powiedzieć: od ładnych paru lat jest wciąż „nowa”, a raczej „odnawiana”. Zmiany zapowiadano już u zarania reformy oświaty, tj. przed rokiem 1999. Działo się tak i dziać będzie w imię szukania optymalnej formuły egzaminu zewnętrznego w szkole ponadgimnazjalnej. Procedury zostawmy dyrektorom, a my, nauczyciele poloniści, skupmy się na trzech najważniejszych „naszych” kompetencjach: czytaniu ze zrozumieniem, pisaniu i mówieniu. Sądzę, że warto przyjrzeć się szczególnie czytaniu ze zrozumieniem, jako kompetencji niezwykle ważnej na egzaminach ze wszystkich nauczanych przedmiotów.
Niniejszy szkic jest trzecią częścią propozycji warsztatów dziennikarskich. Podczas prezentowanych poniżej zajęć uczniowie zapoznają się z twórczością E. E. Kischa. Zastanawiają się, na jakie paradygmaty wskazuje reporter. Po raz kolejny przekonają się również o płynności granicy przebiegającej pomiędzy literaturą faktu a literaturą piękną.