Obecnie środowisko edukacyjne coraz więcej uwagi poświęca dzieciom i młodzieży ze specjalnymi potrzebami rozwojowymi i edukacyjnymi, czyli uczniom, u których zdiagnozowano spektrum różnego rodzaju objawów znacznie utrudniających lub wręcz uniemożliwiających funkcjonowanie w kilku obszarach, m.in. ruchowym, społecznym, emocjonalnym, sensorycznym, komunikacyjnym czy poznawczym. W związku z tym bardzo dużą wagę przykłada się do właściwego udzielania wsparcia psychologiczno-pedagogicznego przez szkołę. Podpowiadamy, jak w jego ramach wykorzystać metody integracji sensorycznej.
Dział: Polski w praktyce
W poprzedniej części stwierdziłem, że opowiadanie historii polega na zarządzaniu emocjami naszych odbiorców. Wywód zakończyłem zapowiedzią, że następnym razem wskażę emocje najbardziej produktywne w tym zakresie. Do dzieła zatem!
Część 1. Zarządzanie emocjami
Długo zastanawiam się, jak zacząć. W końcu wpisuję to słowo do przeglądarki.
Liczba wyników robi wrażenie. Około 154 mln. To chyba wystarczający dowód, że „storytelling” w przekonaniu bardzo wielu ludzi jest czymś niezwykle ważnym.
Według mnie to dobra informacja dla polonistów. Bardzo dobra.
Żyjący na przełomie XV i XVI wieku architekt i malarz włoski, Baldassare Peruzzi, namalował obraz Muzy tańczące z Apollinem.
Przedstawił na nim boga muzyki z jego dziewięcioma muzami w energicznym tańcu.
Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła – zauważyła swego czasu Wisława Szymborska. Na temat czytania nie można powiedzieć niczego negatywnego. W jaki sposób wzbudzić w uczniach zainteresowania czytelnicze?
Według mnie na to miano najbardziej zasługuje Zygmunt Krasiński, który w młodości napisał kilka krwistych fabuł zwiastujących współczesne widowiska.
Zarówno temat ocen, jak i zdolności dziecka to popularne wątki najgorętszych dyskusji o edukacji, które przetaczają się ostatnio przez portale społecznościowe i nauczycielskie kanały medialne. Zwolennicy konserwatywnej szkoły bronią ocen jak niepodległości, postępowcy chcieliby szkoły bez ocen, które według nich ograniczają potencjał uczniów i odbierają im motywację do nauki.
Chyba każdy z nas tak ma, że gdy coś jest trudne lub się nie udaje, ucieka od tego. Nie inaczej jest z naszymi uczniami. Jeśli treści, jakie im podajemy, okazują się dla nich niełatwe, unikają ich. Naszą rolą – nauczycieli – jest, by ich przekonać, że to, co ich przerasta, jest przyjemną i nieskomplikowaną materią, by wskazać sposoby na łatwiejsze przyswojenie tych trudności, a co za tym idzie – zmotywować do nauki. Jedną z takich metod jest stosowanie mnemotechnik, czyli technik przyspieszonego uczenia się i zapamiętywania.
Kiedy zrozumiałem, że romantycy wymyślili Hollywood, wróciłem po raz kolejny do Kordiana, słynnego i niezbyt lubianego dramatu Juliusza Słowackiego. Po lekturze uprzytomniłem sobie, że wbrew pozorom jest to widowiskowe political fiction, które umiejętnie stymuluje emocje publiczności.
Pamiętam czas, gdy pojawiła się tzw. nowa formuła egzaminu maturalnego. My, poloniści z Gdańska, utworzyliśmy spontanicznie grupę samokształceniową, która przygotowywała się pod okiem eksperta do możliwie najlepszego przekazywania wiedzy i umiejętności naszym maturzystom tak, by zdali ten egzamin pomyślnie. Gdy przyszły wyniki maturalne, okazało się, że jedna z naszych uczennic ma 100% na rozszerzonym egzaminie z języka polskiego. Pamiętaliśmy jej zdenerwowanie, bo nie była pewna, czy dobrze zinterpretowała podany tekst liryczny. Oczywiście natychmiast padło to pytanie o możliwe przyczyny sukcesu: Jak myślisz, co takiego zrobiłaś, że osiągnęłaś maksymalną liczbę punktów? Odpowiedź była i lakoniczna, i zarazem dawała do myślenia nam – polonistom: „Po prostu nawrzucałam tyle kontekstów, ile tylko mogłam”.