Czytanie lektur szkolnych od zawsze kojarzy się z presją, którą nauczyciel wywiera na pragnących wolnych wieczorów uczniach. Nie dość, że trzeba teksty przeczytać (i zrozumieć), to jeszcze omawiać czasy i sprawy oddalone od uczniowskiej rzeczywistości o lata świetlne. A gdyby tak odczarować złą sławę książek i zaproponować młodym ludziom konsolidację wielu światów: ich własnych doświadczeń, przeżyć bohaterów w połączeniu z nowoczesną technologią? Jest to jak najbardziej możliwe (i wskazane), wtedy bowiem i nasi uczniowie, i bohaterowie lektur mają szansę pokazać się nam w zupełnie innym świetle.
Dział: Polski w praktyce
Jest lato. Lipcowa aura sprzyja spacerom. Wyjdź z domu! Przestrzeń miejska oferuje Ci wiele literackich atrakcji: usiądziesz na „Karuzeli z madonnami”, podejrzysz, co pisze Stanisław Władysław Reymont siedzący na kufrze, poczytasz ze ściany… Gotowy? Chodźmy!
Nowoczesne nauczanie języka polskiego nie opiera się na traktowaniu tego przedmiotu jako hermetycznie zamkniętej dziedziny nauki, która nie jest powiązana z otaczającą ją rzeczywistością. Dla młodych ludzi owa rzeczywistość to przede wszystkim TIK – niezależnie od tego, czy nauczycieli ów fakt satysfakcjonuje czy nie, nie sposób powstrzymać wszechogarniającej nas cyfryzacji i tym bardziej pominąć jej w nauczaniu, zwłaszcza że TIK ma swoje miejsce w podstawie programowej.
Susan Sontag napisała w latach 70., że na skutek ekspansji fotografii ludzie stali się narkomanami obrazów. Od tamtego czasu nasze uzależnienie od bodźców wizualnych znacząco się pogłębiło. Coraz bardziej immersyjne filmy, seriale, gry komputerowe zrobiły swoje. Storyteller powinien o tym pamiętać podczas projektowania swojej opowieści.
Dziecko ma dużą potrzebę tworzenia i niemal naturalnie podejmuje czynności plastyczne. Takie umiejętności, jak rysowanie, malowanie, kolorowanie, wizualizowanie myśli pozwalają na przekazywanie informacji w przystępny sposób, często z wykorzystaniem elementów zabawy. U starszych uczniów idealnym rozwiązaniem do komunikowania się w ten sposób jest wykorzystanie walorów myślenia wizualnego.
Obecnie środowisko edukacyjne coraz więcej uwagi poświęca dzieciom i młodzieży ze specjalnymi potrzebami rozwojowymi i edukacyjnymi, czyli uczniom, u których zdiagnozowano spektrum różnego rodzaju objawów znacznie utrudniających lub wręcz uniemożliwiających funkcjonowanie w kilku obszarach, m.in. ruchowym, społecznym, emocjonalnym, sensorycznym, komunikacyjnym czy poznawczym. W związku z tym bardzo dużą wagę przykłada się do właściwego udzielania wsparcia psychologiczno-pedagogicznego przez szkołę. Podpowiadamy, jak w jego ramach wykorzystać metody integracji sensorycznej.
W poprzedniej części stwierdziłem, że opowiadanie historii polega na zarządzaniu emocjami naszych odbiorców. Wywód zakończyłem zapowiedzią, że następnym razem wskażę emocje najbardziej produktywne w tym zakresie. Do dzieła zatem!
Część 1. Zarządzanie emocjami
Długo zastanawiam się, jak zacząć. W końcu wpisuję to słowo do przeglądarki.
Liczba wyników robi wrażenie. Około 154 mln. To chyba wystarczający dowód, że „storytelling” w przekonaniu bardzo wielu ludzi jest czymś niezwykle ważnym.
Według mnie to dobra informacja dla polonistów. Bardzo dobra.
Żyjący na przełomie XV i XVI wieku architekt i malarz włoski, Baldassare Peruzzi, namalował obraz Muzy tańczące z Apollinem.
Przedstawił na nim boga muzyki z jego dziewięcioma muzami w energicznym tańcu.
Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła – zauważyła swego czasu Wisława Szymborska. Na temat czytania nie można powiedzieć niczego negatywnego. W jaki sposób wzbudzić w uczniach zainteresowania czytelnicze?