Nie ma na co czekać i trzeba napisać od razu, że współczesna poezja, gdy dotyczy miłości, w gruncie rzeczy opowiada zawsze o czymś zupełnie innym. I nie chodzi tu tylko o rozszerzenie tematyki, to znaczy o przechodzenie od miłości do bólu rozstania, wierności, samotności czy śmierci. Nie. Chodzi raczej o walkę, która dokonuje się w wierszu miłosnym, walkę o uznanie lub zniesienie własnej podmiotowości, rozpuszczenie jej w kategoriach społecznych, ekonomicznych, genderowych, wspólnotowych.
Dział: Książka na zakręcie
Ocieplenie klimatu i stan klęski ekologicznej, o których mówi się coraz częściej, znajdują swoje odbicie w literaturze. Wprowadzenie tego nowego tematu odbywa się na dwa sposoby – po pierwsze zanieczyszczenie środowiska staje się nowym, nośnym, poruszanym w różnych rodzajach tematem; po drugie zaś – prężnie rozwija się ekokrytyka, czyli taki sposób czytania, który wątki ekologiczne wydobywa ze starych, osadzonych w tradycji utworów. Lipa Kochanowskiego już nigdy nie będzie taka sama.
W wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” Weronika Murek, młoda, ale uznana już pisarka, deklaruje, że nie lubi zajmować się kwestią cielesności w literaturze. Jednocześnie przyznaje, że owa niechęć zrodziła się w chwili, gdy ciągle musiała odpowiadać na pytania o cielesność, bo taki jest zasadniczy kontekst dla twórczości młodych kobiet: „Mogą cię zaprosić na niszową debatę o awangardzie, ale nawet tam pojawi się pytanie, jak się czujesz we własnym ciele i jak o nim myślisz, jak wpływa na to, co piszesz.
Nie ma sensu patrzeć na sztukę tworzenia komiksu w układzie wertykalnym, to znaczy zastanawiać się, czy należy do sztuki wysokiej czy popularnej, bo postmodernizm zniósł zupełnie takie podziały.
Komiks nie musi opierać się wcale na energii prześmiewczej i drwinie. Często, dzięki temu, że dokonuje się w jego ramach transgresja, odwrócenie wartości i skupienie uwagi na szczególe, wydarzeniach z tła, staje się on medium pamięci historycznej, pomnikiem przypominającym o wydarzeniach.
W 2018 r. Polki świętowały dokładnie 100-lecie przyznania praw wyborczych. Ta data sprawiła, że na rynku wydawniczym ukazało się wiele opracowań poświęconych właśnie historii kobiet w Polsce, albo poszczególnym ważnym postaciom – „brakującej połowie dziejów”, jeśli można posłużyć się tytułem książki Anny Kowalczyk.
W szkole odpowiedź na pytanie „Czego słuchasz?” pozwala od razu na określenie tożsamości.
Tak samo jest w literaturze: za jej pomocą opowiada się często o życiu duchowym bohaterów, ale też o przemianie epok, zmierzchu paradygmatu filozoficznego, nowych czasach.
„Ojciec, uszczęśliwiony, upewnia się: to co, już jestem w historii świata?” – pisze w reportażu Kapelusz dla świata Mariusz Szczygieł o swoim ojcu. Umieścił jego zdjęcie na Instagramie, a w odpowiedzi obserwujący opowiadali o miłości i tęsknocie za swymi zmarłymi już ojcami.
Trudno dzisiaj stworzyć powieść zaangażowaną w taki sposób, by uciec od otwartego wykładu wypowiadanego przez narratora wprost, by stworzyć tekst jednocześnie literacko sprawny i wpisujący się w dyskusję o zmianach społecznych i ideologii.
O krytykach literackich często mówi się, że to sfrustrowani, niespełnieni pisarze. O pisarzach – że to osobowości narcystyczne, hiperwrażliwe i niezdolne do przyjęcia krytyki. Przez dłuższy czas jedni byli jednak skazani na drugich, co więcej – te same osoby funkcjonowały i jako krytycy, i jako pisarze.
Trudno postawić pytanie o sens czytania poezji w taki sposób, by nie otwierać pola dla odpowiedzi trywialnych lub pretensjonalnych. Ale już sam fakt, że odpowiadamy za pomocą zdań nieudolnych, za pomocą górnolotnych stwierdzeń, pokazuje, że potrzebujemy poezji, bo „język giętki”, o który upominał się poeta, nie jest nam dostępny. Często czytamy ją nie tylko po to, by znaleźć opis jakichś nowych zjawisk lub doświadczeń, nieznanych nam uczuć, ale po to właśnie, by ktoś za pomocą zdecydowanie bardziej wydolnego (niż nasz) języka opowiedział o tym, co sami przeżywamy.
Powiedzieć, że literatura jest najczulszym rejestratorem zmian, to dzisiaj banał. Co więcej – to także nieprawda, bo w literaturze polskiej brak obecnie czujnych autorów, skupionych na problemach społecznych, takich, którzy byliby w stanie reagować na procesy kształtujące ramy naszego wspólnego życia. Z drugiej strony, należy też pamiętać, że zmienił się paradygmat literatury i inne kompetencje pisarskie stawiamy wyżej: bardziej cenimy opowieści, które pokazywałyby światy osobne, oryginalne imaginarium. Diagnozy społeczne ujawniają się dzisiaj bardziej w eseju i reportażu, zaś wątek ten wycofał się z powieści.
Dotarła w końcu do Polski moda na biografistykę, od lat już obecna na Zachodzie, inspirująca wiele szkiców, esejów biograficznych i książek. Dotarła wraz ze wszystkimi swymi zaletami i wadami: z jednej strony pobudza zainteresowanie życiem wielu ważnych w przeszłości postaci, z drugiej – popularność i „trendowość” sprawiają, że coraz więcej dziennikarzy zamienia się w profesjonalnych biografów publikujących co dwa lata książkę, taśmowo opracowujących zatem czyjeś życie.