W Sejnach ukazał się niedawno tom wybitnej i nagradzanej brytyjskiej poetki Alice Oswald, która kompletnie przewraca do góry nogami tradycję literatury greckiej i sposób myślenia o przekładzie. Otóż Oswald, wykształcona na studiach klasycznych, z olbrzymią wiedzą na temat kultury antycznej, przepisuje na nowo Iliadę Homera – co więcej – robi to metodą twórczą, ożywczą, pobudzającą, a zarazem problematyzującą w nowy sposób stare kwestie.
Autor: Paulina Małochleb
krytyczka i historyczka literatury, sekretarz Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Autorka książki Przepisywanie historii. Powstanie styczniowe w powieści polskiej. Laureatka Nagrody Prezesa Rady Ministrów za rozprawę doktorską w 2014 r. Na Uniwersytecie Jagiellońskim prowadzi zajęcia z literatury i współczesnego życia literackiego. Pisze dla „Fa-artu”, „Nowej Dekady Krakowskiej”, „Nowych Książek”, „Odry”, „Twórczości”, „Znaku” i Xiegarnia.pl. Prowadzi blog krytykanaostro.blogspot.com.
W 2017 roku w Szwecji wybuchł skandal seksualny, który jednocześnie zachwiał podstawami życia kulturalnego, sparaliżował kompletnie Akademię Szwedzką i poderwał autorytet najważniejszej nagrody literackiej na świecie. Jak to się stało?
Wszyscy autorzy piszący o grotesce zgodni są, że kategoria ta służy przede wszystkim do wyrażenia buntu, podważenia porządku. Jednocześnie jednak odnoszę wrażenie, że z powodu tego właśnie celu została ona w literaturze kompletnie zużyta, a jej potencjał subwersywny się wypalił. Groteska stała się jedną z przyjętych konwencji opowiadania, niesiony przez nią ładunek prowokacji rzadko jest już właściwie dostrzegany – albo inaczej: dostrzega się go, ale i od razu akceptuje.
Współcześnie niechętnie mówimy o gatunkach literackich, bo jeśli się pojawiają, to zawsze w formie zmąconej, niepełnej. Albo są ironicznie rozsadzane, albo mocno przetwarzane, rzadko też są istotne. W poezji przepracowuje się cudze dykcje i poetyki, w prozie – różne odmiany powieści i nurty literackie. Także w ramach nowoczesnego przepracowania funkcjonuje dzisiaj ballada.
Pod koniec 2019 r. najgłośniejszą sprawą dotyczącą życia polskich nastolatków była „Patointeligencja” Maty, czyli piosenka oraz teledysk bardzo młodego rapera, która w krótkim czasie osiągnęła kilka milionów odsłon w Internecie. Dawno już chyba media tak łapczywie nie rzuciły się na żaden temat z młodzieżą związany, zwłaszcza że ten można było powiązać z polityką ze względu na nazwisko rodzinne Maty i postać jego ojca Marcina Matczaka – profesora UW i radcy prawnego, komentatora związanego z opozycją.
Nie ma na co czekać i trzeba napisać od razu, że współczesna poezja, gdy dotyczy miłości, w gruncie rzeczy opowiada zawsze o czymś zupełnie innym. I nie chodzi tu tylko o rozszerzenie tematyki, to znaczy o przechodzenie od miłości do bólu rozstania, wierności, samotności czy śmierci. Nie. Chodzi raczej o walkę, która dokonuje się w wierszu miłosnym, walkę o uznanie lub zniesienie własnej podmiotowości, rozpuszczenie jej w kategoriach społecznych, ekonomicznych, genderowych, wspólnotowych.
Ocieplenie klimatu i stan klęski ekologicznej, o których mówi się coraz częściej, znajdują swoje odbicie w literaturze. Wprowadzenie tego nowego tematu odbywa się na dwa sposoby – po pierwsze zanieczyszczenie środowiska staje się nowym, nośnym, poruszanym w różnych rodzajach tematem; po drugie zaś – prężnie rozwija się ekokrytyka, czyli taki sposób czytania, który wątki ekologiczne wydobywa ze starych, osadzonych w tradycji utworów. Lipa Kochanowskiego już nigdy nie będzie taka sama.
W wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” Weronika Murek, młoda, ale uznana już pisarka, deklaruje, że nie lubi zajmować się kwestią cielesności w literaturze. Jednocześnie przyznaje, że owa niechęć zrodziła się w chwili, gdy ciągle musiała odpowiadać na pytania o cielesność, bo taki jest zasadniczy kontekst dla twórczości młodych kobiet: „Mogą cię zaprosić na niszową debatę o awangardzie, ale nawet tam pojawi się pytanie, jak się czujesz we własnym ciele i jak o nim myślisz, jak wpływa na to, co piszesz.
Nie ma sensu patrzeć na sztukę tworzenia komiksu w układzie wertykalnym, to znaczy zastanawiać się, czy należy do sztuki wysokiej czy popularnej, bo postmodernizm zniósł zupełnie takie podziały.
Komiks nie musi opierać się wcale na energii prześmiewczej i drwinie. Często, dzięki temu, że dokonuje się w jego ramach transgresja, odwrócenie wartości i skupienie uwagi na szczególe, wydarzeniach z tła, staje się on medium pamięci historycznej, pomnikiem przypominającym o wydarzeniach.
W 2018 r. Polki świętowały dokładnie 100-lecie przyznania praw wyborczych. Ta data sprawiła, że na rynku wydawniczym ukazało się wiele opracowań poświęconych właśnie historii kobiet w Polsce, albo poszczególnym ważnym postaciom – „brakującej połowie dziejów”, jeśli można posłużyć się tytułem książki Anny Kowalczyk.
W szkole odpowiedź na pytanie „Czego słuchasz?” pozwala od razu na określenie tożsamości.
Tak samo jest w literaturze: za jej pomocą opowiada się często o życiu duchowym bohaterów, ale też o przemianie epok, zmierzchu paradygmatu filozoficznego, nowych czasach.
„Ojciec, uszczęśliwiony, upewnia się: to co, już jestem w historii świata?” – pisze w reportażu Kapelusz dla świata Mariusz Szczygieł o swoim ojcu. Umieścił jego zdjęcie na Instagramie, a w odpowiedzi obserwujący opowiadali o miłości i tęsknocie za swymi zmarłymi już ojcami.