Autor: Izabella Bartol
Nauczycielka języka polskiego w Szkole Podstawowej nr 5 w Pile, socjoterapeutka, doradca metodyczny w pilskim Centrum Doskonalenia Nauczycieli. Pasjonatka uczenia siebie i innych. Miłośniczka wykorzystywania nowoczesnych technologii i myślenia wizualnego w edukacji. Autorka programu klasy z innowacją filmową, realizatorka ogólnopolskich projektów edukacyjnych. Swoim doświadczeniem dzieli się na blogu www.polskizklasa.pl. Członek grupy Superbelfrzy RP.
„Każdy posiada ogromne pokłady kreatywności, które wynikają z bycia człowiekiem. Wyzwanie polega na tym, by je rozwijać”. Ken Robinson
Zdalne nauczanie spadło na nas jak grom z jasnego nieba. Nagle trzeba tak przygotowywać i prowadzić lekcje, by nie tylko nauczyć naszych uczniów, zmotywować do pracy, lecz także zrealizować podstawę programową. Prawda jest taka, że izolacja
nikomu nie służy. Czasem rodzą się w nas gniew i frustracja, a od nadmiaru przebywania przed monitorem boli nas nie tylko głowa, ale też plecy i ramiona. Czujemy dyskomfort psychiczny i fizyczny. Warto pamiętać, że podobnie czują się nasi uczniowie.
Omawiając Świteziankę Adama Mickiewicza, trzeba dołożyć wszelkich starań, aby przedstawić ten tekst w sposób nieszablonowy. Nie od dziś gości on bowiem w kanonie lektur szkolnych, więc materiałów na jego temat jest mnóstwo. Krótko mówiąc, można w nim znaleźć następujące motywy: miłość między bohaterami, śmierć kochanka, fantastyczne tło scenerii, niezwykłą rolę przyrody. Co jednak powoduje, że tekst ten jest ponadczasowy? Z pewnością jego uniwersalne przesłanie: za złamanie danego słowa, reguł, zasad spotka cię kara.
Analizowanie z uczniami tekstów literackich nie zawsze jest proste. Wynika to z wielu powodów. Nie wszyscy uczniowie czytają zaproponowane przez swoich nauczycieli teksty, a jeśli czytają, to często się zdarza, że nie rozumieją realiów powieści, w których żyli bohaterowie. Przeszkodę stanowi też archaiczny język, który jest dla młodych ludzi niejasny. Jednak mimo trudnych form gramatycznych czy przygód bohaterów niewspółmiernych do rzeczywistości uczniów, warto potraktować każdy utwór jako niezwykłą podróż po zakamarkach minionych światów.
„Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący (…)” . Tymi słowami rozpoczyna się Hymn o miłości św. Pawła, który do dziś stanowi wzorcowy przykład ujęcia miłości w dwo- jaki sposób. Z jednej strony, w warstwie znaczeniowej, św. Paweł pokazuje miłość jako uczucie doskonałe, piękne, czyste – bez którego bylibyśmy bezwartościowi. Nie doświadczając jej, nie moglibyśmy osiągnąć pełni człowieczeństwa – nadaje sens naszemu życiu, stanowi w nim wartość najwyższą.
Żyjemy w świecie symboli, a świat symboli żyje w nas”.
Jean Chevalier
Nie od dziś wiadomo, że uczniowie najbardziej zapamiętują to, co sami wykonają. Tak było w przypadku omawiania z uczniami klasy V fragmentu Pana Tadeusza dotyczącego grzeczności. Wtedy właśnie postanowiłam, że XIX-wieczne maniery przy stole należy pokazać w praktyce.
Każdy polonista marzy o tym, by jego podopieczni posługiwali się piękną polszczyzną. Oczyma wyobraźni widzi, jak uczniowie podchodzą do jego biurka i za pomocą zgrabnych, retorycznych zabiegów perswadują przeniesienie pracy klasowej na inny termin, a on – urzeczony bogactwem środków językowych swoich uczniów (i przy okazji przepełniony dumą z efektów swojej pracy) – z nieskrywaną przyjemnością kiwa głową na znak zgody. Taki wariant mógłby być jedynie sceną z dobrego filmu, ponieważ z reguły praktyka szkolna pisze zgoła inne scenariusze. Zazwyczaj wygląda to tak, że owszem – uczniowie chcą przenieść pisanie sprawdzianu na inny termin – ale ich komunikaty perswazyjne pozostawiają wiele do życzenia. Co więc pozostaje twórczemu poloniście? Walczyć o wzbogacenie uczniowskiej leksyki. Zatem do dzieła!