Chyba wszyscy znają słynną anegdotę, ukazującą wielkie poczucie humoru i godny pozazdroszczenia dystans Sławomira Mrożka do swojej osoby, który podobno, siedząc na ławce w majowe popołudnie, zobaczył młodzieńca ubranego w garnitur. Wywnioskował, iż jest to maturzysta, zapytał więc strapionego, czy na maturze było Tango. Uzyskawszy odpowiedź twierdzącą, Mrożek wydusił: „Przepraszam”.
Nieodżałowany Sławomir Mrożek (1930–2013) to twórca, dzięki któremu od pierwszego dnia w szkole w roli nauczycielki języka polskiego starałam się zaskakiwać uczniów dystansem do tekstów kultury: dzieł literackich i tych pozycji, których dziełami nazwać nie było można; dystansem do siebie jako polonisty, który pokazywał młodzieży niezwykłe dialogi tekstów kultury, których zestawienie trudno początkowo sobie wyobrazić.
Podczas jednej z moich pierwszych lekcji języka polskiego rozmawiałam z uczniami i uczennicami na temat języka reklamy. Pamiętam entuzjazm i pracę młodzieży tworzącej własne reklamy, jak i poczucie humoru, które towarzyszyło uczniom i uczennicom podczas tworzenia parodii tych, które znali z telewizji. Mile wspominam ich kreatywność i świadomą zabawę językiem polskim, kiedy dzięki grze słów wymyślali slogany, które prawdopodobnie pozwoliłyby sprzedać produkty nawet nieistniejące. I wtedy pozwoliłam sobie na wzbogacenie lekcji tekstem Sławomira Mrożka Półpancerze praktyczne. Utwór pozwolił w zabawny sposób spiąć jak klamrą nasze rozważania na temat języka reklamy i podpowiedział, jak sprzedać towar szczególnie „niechodliwy”1.
Od 20 lat Sławomir Mrożek towarzyszy mi podczas lekcji języka polskiego, gdyż sądzę, że dzięki jego utworom pozwalam uczniom krytycznie spojrzeć na otaczającą ich rzeczywistość i daję im przestrzeń do jej komentowania, pozwalam dokonać refleksji nad kondycją języka jako narzędzia służącego komunikacji.
Zapraszam do skorzystania z moich pomysłów na wykorzystanie dzieł Sławomira Mrożka na lekcjach języka polskiego w szkole podstawowej: Lwa i obecnego w kanonie lektur utworu Artysta.
POLECAMY
Sławomir Mrożek po raz pierwszy: Lew
O scenariuszu
Jedną z lektur obowiązkowych omawianych w starszych klasach szkoły podstawowej jest Quo vadis Henryka Sienkiewicza. Podczas lekcji poświęconych dziełu polskiego noblisty uczniowie rozmawiają na temat świata wartości, wiary, poświęcenia, przemiany duchowej, miłości pokonującej wszelkie zło, walki dobra ze złem. Lekcje te obfitują w dyskusje, które nie należą do najprostszych ze względu na podejmowaną tematykę. Po omówieniu Quo vadis zapraszam moich uczniów do jeszcze jednej dyskusji na temat postaw i wartości, tym razem opartej na opowiadaniu Sławomira Mrożka Lew.
Chrześcijanie słysząc, że Cezar wydał znak zapowiadający rozpoczęcie widowiska, stanęli blisko siebie, tłocząc się ze strachu na środku areny. Tymczasem Bondani Kajus, dozorca lwów, pilnował, by zwierzęta mające pożreć chrześcijan wybiegły na arenę w odpowiednim momencie, zapewniając doskonałe, krwawe widowisko zebranemu w Koloseum tłumowi. Jeden z lwów odmówił wyjścia na arenę, demonstracyjnie delektując się marchewką. Lew wyjaśnił zdziwionemu Bondani Kajusowi, że jego postawa wynika z obaw, że kiedy władzę przejmą chrześcijanie, cała wina za obecną sytuację może być zrzucona na lwy, a wtedy on będzie mógł pochwalić się tym, że jako jedyny żadnego człowieka nie zjadł.
Umieszczenie opowiadania w realiach staroży...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Polonistyka"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!