Poślizgnął się czy pośliznął się? Napoi czy napojów?

Niektóre „podchwytliwe” formy oboczne w języku polskim

Kompetencje komunikacyjne

Ucząc się języków obcych, narzekamy czasem na niezrozumienie pewnych ich zasad fonetycznych czy morfologicznych, np. na nietypowe formy liczby mnogiej w języku angielskim. Tam obok formacji regularnych z głoską -s jako wykładnikiem mnogości dodanym bezpośrednio do formy liczby pojedynczej: boy – boys, gir l– girls, car – cars, mamy takie przykłady, jak: wife (żona) – wives, ox (wół) – oxen, dictionary (słownik) – dictionaries, mouse (mysz) – mice. Czasem nie zdajemy sobie jednak sprawy, że w naszym rodzimym języku nierzadko czekają na nas podobne pułapki i to na różnych poziomach tego podstawowego narzędzia komunikacji.

Warto przytoczyć definicję pojęcia oboczności. Jest to „współistnienie w języku wymieniających się elementów fonetycznych lub morfologicznych tego samego wyrazu”(według SJP Szymczaka, t. 2., s. 418). Oznacza to, że część zjawisk fonetycznych, morfologicznych, ale też na przykład stylistycznych może być traktowana w języku w pewien sposób alternatywnie, choć są oczywiście określone granice tej językowej wariantywności.

POLECAMY

Oboczności samogłoskowe i spółgłoskowe

Współczesna ortografia dopuszcza chociażby podane w tytule artykułu formy oboczne: pospieszny/pośpieszny oraz poślizgnąć się/pośliznąć się (w drugiej parze mamy do czynienia z pewnym uproszczeniem fonetycznym grupy -zgn-:-zn-). Nie mamy jednak takiej możliwości wyboru, jeśli chodzi na przykład o wyrazy, których pisownię poznajemy już na początku swej edukacji, czyli formacje z tzw. ó (wymiennym na o). Bezwarunkowo piszemy zatem miód (bo miody), śpiwór (bo śpiwory), zachód (bo zachody) itd. Podobnie jest z innymi wyrazami, w których zachodzą alternacje (wymiany) samogłoskowe: e:a (widzieć – widział, krzyczeć – krzyczał, wierzyć – wiara), e:o (nieść  – niosę) lub pojawia się tzw. e ruchome (domek – domku; sen – snu); oraz alternacje spółgłoskowe: k:cz:c (ręka – ręczny – ręce), g:ż:dz (noga – nożny – nodze), ch:sz (mucha – musze – muszka), rz:r (wierzyć – wiara; dworzec – dworcu; morze – morski; pierze – pióra). Te oboczności samogłoskowe i spółgłoskowe są efektem pewnych historycznych procesów fonetycznych (przegłos, zanik i wokalizacja jerów, wzdłużenie zastępcze, palatalizacje głosek tylnojęzykowych, rozwój spółgłoski r), które spowodowały te swoiste nieregularności, a czasem i kłopoty z poprawną pisownią. Tu można też wspomnieć o problemie samogłosek nosowych. Mamy w tym miejscu do czynienia z rozpadem nosówek na grupy eN, oN przed głoskami zwartymi i zwartoszczelinowymi oraz odnosowieniem wygłosowego ę oraz obu nosówek przed li ł. Stąd problemy z ortografią w formach: włączać [wym: włonczać, niepopr.: włanczać], idę, robię [wym: ide, robie], krzyknął [wym: krzyknoł]). 

Oboczności akcentowe

Kolejną kwestią jest problem oboczności akcentowych we współczesnym języku polskim. Aktualny sposób akcentowania na drugą sylabę od końca (tzw. akcent paroksytoniczny) ustalił się w polszczyźnie na początku wieku XVIII. Początkowo był to akcent poboczny w wyrazach wielozgłoskowych, w których akcent główny pad...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "Polonistyka"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
  • ...i wiele więcej!

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI