Wszystko zaczęło się chyba od Güntera Grassa, który w Blaszanym bębenku jako pierwszy rozsławił specyficzne piękno tego miasta. Do grona gdańskich piewców dołączyli później Paweł Huelle, Stefan Chwin i Wojciech Hrynkiewicz. Pisarzy podejmujących ten temat jest, oczywiście, więcej. Można by wymienić tu takie nazwiska, jak Stanisław Esden-Tempski, Zbigniew Żakiewicz czy Aleksander Jurewicz.
POLECAMY
NURT MAŁYCH OJCZYZN
Gdańsk jest tylko jednym z wielu elementów, które łączą twórczość tych pisarzy w spójną, na swój sposób, całość, tworząc „epopeję gdańską”. Główne ogniwo spajające Blaszany bębenek, Weisera Dawidka, Krótką historię pewnego żartu, Hanemanna i Tej rzeki nie przejdę stanowi nurt „małych ojczyzn”, w który się wpisują. Tego typu powieści są również nazywane prozą „mitograficzną” lub „korzenną”. W literaturze „małych ojczyzn” najważniejsze jest poszukiwanie tożsamości lokalnej, fascynacja pograniczem i losem mniejszości narodowych oraz religijnych. Opiera się ona na dwóch mitach – utraconej „arkadii dzieciństwa” oraz zgodnego współistnienia wielu kultur. Jednym z jej dogmatów jest gloryfikacja stanu zakorzenienia i deprecjacja stanu wykorzenienia. Nie należy jednak mylić wykorzenienia (rozumianego jako brak duchowej więzi z ojczyzną) z utratą tejże ojczyzny na skutek przymusowego jej opuszczenia. Kategoria „braku” stanowi zasadniczy element „powieści korzennej”. Rozłąka z domem,...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Polonistyka"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!