Współcześni konsumenci opowieści oszaleli na punkcie twistów.
POLECAMY
Przyznam, że trochę mnie to niepokoi, ale tak wygląda sytuacja. Story – powieściowa, filmowa czy serialowa – coraz częściej zostaje wyposażona w bardzo charakterystyczne urządzenia narracyjne, które mają w radykalny sposób wzmóc nasze zainteresowanie czy wręcz wywołać ekscytację.
Można by je porównać do turbodoładowaczy. Najważniejszą funkcją twista, czyli „przewrotki”, jest przecież przyspieszyć lekturę, zachwycić odbiorcę, uzależnić go od spektakularnych bodźców.
Krótko mówiąc, to narkotyk.
Twardy narkotyk
Twist to specyficzny przełom w fabule, ale – jak zauważa Linda Seger – „to coś innego niż zwrot”. To coś innego niż osławiony punkt zwrotny, który po prostu „nadaje historii nowy kierunek”.
Wydaje mi się, że rozróżnienie tych dwóch pojęć jest sensowne, bo uprzytamnia nam istotną różnicę.
Zwrot to miękki narkotyk, a twist – twardy.
Ująłbym to tak (trochę in...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Polonistyka"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!