Jednym z wiodących tematów poruszanych na łamach niniejszego wydania „Polonistyki” jest szeroko rozumiana edukacja filmowa, która stanowi integralną część kształcenia polonistycznego w szkole. Pragnę pośrednio nawiązać do tych zagadnień, dlatego w dzisiejszych „Polonistycznych rozważaniach…” chciałbym skupić Państwa uwagę na pisowni wyrazów i wyrażeń w jakiś sposób z filmem powiązanych.
„Wideo” czy „video”?
Do dziś jeszcze często zastanawiamy się, czy wyraz wideo pisać w wersji spolszczonej (jak wyżej), czy też w oryginale, a więc z angielska (a tak naprawdę to z języka łacińskiego) video. Jestem zwolennikiem spolszczania jak największej liczby wyrazów, dlatego sam opowiadam się za formą wideo. Nie mogę jednak nie zauważać, że formy z literą „v” występują równie często i są one akceptowane, choć wszystko wskazuje na to, że wkrótce video zostanie wyparte przez polskie wideo.
POLECAMY
Gdy idzie zaś o wyrazy złożone, to tu poprawna jest tylko forma z przedrostkiem wideo- (nigdy video-!). W związku z czym można pisać tylko tak: wideoklip (nie: *videoklip), wideokaseta (nie: *videokaseta), wideoteka (nie: *videoteka) itd.
Showbiznes w ujęciu poprawnej polszczyzny
Wideo to niejedyny wyraz zapożyczony ze świata filmowego. Jest ich właściwie całe mnóstwo. Dla przykładu omówmy jeszcze pisownię wyrazu
show-biznes, którym to określamy produkcję programów rozrywkowych, a także ludzi oraz przedsiębiorstwa składające się na tę właśnie produkcję. Omawiany tu wyraz – podobnie jak wideo – może występować w dwóch formach.
Pierwszą i chyba częstszą formą jest ta, w której wyraz biznes występuje w formie spolszczonej, czyli show-biznes. Druga natomiast postać pisana jest w całości po angielsku, a więc show-business.
Tego typu pisownię też się dopuszcza, aczkolwiek mnie trudno sobie przypomnieć, czy i kiedy spotkałem się z tym zapisem.
Warto przy okazji pamiętać, że pierwsza część tego złożenia pisana jest wyłącznie w oryginale (show). Całość natomiast musi być łączona dywizem, zatem albo show-biznes, albo show-business i nigdy inaczej.
„Kamerować” czy „filmować”?
Zacznijmy od czasownika kamerować. Wyraz ten – jak wolno mi przypuszczać – jest znany prawdopodobnie nam wszystkim. Jego frekwencja w polszczyźnie jest bowiem dość wysoka. Nie wszyscy jednak wiedzą, że ów czasownik ma charakter potoczny. To oznacza, że jeżeli chcemy mówić o filmowaniu czegoś kamerą wideo, powinniśmy posłużyć się czasownikiem filmować. Oczywiście tyczy się to komunikatów oficjalnych (na przykład pisanych). W mowie potocznej zwrócenie się do kogoś słowami „Nie kameruj mnie!” nie jest szczególnie rażącym błędem, o czym też należy pamiętać.
Czy filmy da się „oglądnąć”?
Z mojej polonistycznej praktyki wynika, że wiele osób (szczególnie tych, którzy dbają o poprawność językową) nie toleruje wyrazu oglądnąć (por. zdanie: „Chciałabym oglądnąć ten film jeszcze raz!”). Podobnie rzecz ma się z wyrazami pokrewnymi tego czasownika, jak przeglądnąć, zaglądnąć itd. Niemałe grono użytkowników polszczyzny traktuje te formy jako b...
Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Polonistyka"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!