„O tempora, o mores!” lub „Za moich czasów…” – zapewne każdy z nas przynajmniej raz w życiu usłyszał od kogoś starszego takie słowa. Są one wyrazem rozczarowania współczesnością i jednocześnie tęsknoty za tym, co minęło. Starsi – z bagażem doświadczeń, z obserwacjami świata i wyciągniętymi z nich wnioskami – chcą uchronić młodych od błędów, które sami popełnili. Młodzi – otwarci na nowości, odważni – chcą sami odkrywać świat, chcą wyciągać naukę z własnych porażek, chcą poszukiwać. Starsi żyją przeszłością, trudno im odnaleźć się w teraźniejszości, nie rozumieją jej. Młodzi nie chcą stać w miejscu lub cofać się, nie lubią, kiedy im się wskazuje kierunek – chcą być odkrywcami. Jak pogodzić tych spoglądających wstecz z tymi ciekawymi przyszłości? Sposobem będzie mediacja.
POLECAMY
Jak przebiega mediacja?
Literatura zna wiele przypadków, gdy młodzi ze starszymi nie mogli dojść do porozumienia....