„Montaż atrakcji” to słynna konstrukcja stworzona przez Siergieja Eisensteina, radzieckiego reżysera, o którym często wspominam na łamach „Polonistyki”.
„Gdybym (…) posiadał większą wiedzę o nauce Pawłowa – zwierzał się pewnego razu Eisenstein – wówczas swą teorię montażu atrakcji nazwałbym teorią bodźców artystycznych”.
Sukces tkwi więc w odpowiednim bodźcowaniu tych, do których kierujemy nasze treści. Podkreślam to słowo, ponieważ chcę uprzytomnić wszystkim, że opowieść trzeba tak skonstruować, aby każdy jej element optymalnie współgrał z innym i zarazem intensyfikował siłę oddziaływania całej opowieści.
POLECAMY
Kilka wskazówek
Montujemy po to, żeby pobudzać uwagę. Zaciekawiać. Generować uczucia. Coraz mocniej wciągać. Zapadać w pamięć.
W gruncie rzeczy montaż to optymalizowanie konsumpcji – żeby nawiązać do ekonomii czy marketingu.
„Oczywiście zainteresowanie i fascynacja montażem (…) są całkowicie zrozumiałe, ponieważ rzeczywiście jest to technika skuteczna i o dużej sile oddziaływania” – czytamy w znanym podręczniku Davida Bordwella i Kristin Thompson. – „Konna galopada członków Ku-Klux-Klanu w Narodzinach narodu, sekwencja schodów odeskich w Pancerniku Potiomkin polowanie w Regułach gry, zabójstwo pod prysznicem w Psychozie, sekwencja nurkowania w Olimpiadzie, odkrycie przez Clarice Starling kryjówki mordercy w Milczeniu owiec, turniej rycerski w Lancelocie z Jeziora czy rekonstrukcja zamachu w Dallas w fi...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Polonistyka"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!