Dlaczego giną wyrazy, czyli dygresja na temat odchodzącego słownictwa

Kompetencje komunikacyjne

System językowy, by działał jak sprawne narzędzie komunikacji, ulega ciągłym przeobrażeniom we wszystkich swych podsystemach – fonetycznym, leksykalnym, w sferze semantyki i składni. Wyobraź sobie, że jesteś na rynku w Kórniku i podchodzi do Ciebie nieznajomy z zapytaniem: Kędy pierwej pobieżeć, iżbym dotarł ku wieżycom zamku familii Działyńskich? Jest to wypowiedź ogólnie zrozumiała (nieznajomy chce dotrzeć do znanego zamku kórnickiego), jednakże większość formacji leksykalno-składniowych w niej zawartych wydaje się już pochodzić z innej epoki historycznojęzykowej. Jak zatem funkcjonuje nasz język, jeżeli chodzi o życiorys i ewolucję jego poszczególnych podsystemów? Czy warto „walczyć” o wychodzące z użycia lub archaiczne już struktury leksykalne, fleksyjne, składniowe oraz semantyczne?

Dyszel, frasować się, kałamarz, berek – czy już niedługo tylko nieliczni użytkownicy języka polskiego będą znali formę i znaczenie tych słów? Ostatnio w popularnym teleturnieju emitowanym przez polską telewizję padło pytanie o drążek przy pojeździe konnym służący do sterowania koniem, który ten pojazd ciągnie. Zapytany o odpowiedź młody – około trzydziestoletni – człowiek niestety nie mógł sobie przypomnieć nazwy dyszel (lub w ogóle się z tą nazwą w swym językowym życiu dotychczas nie spotkał). Mamy więc tutaj do czynienia z przykładem wyrazu przestarzałego lub nawet dla niektórych archaizmu. W przypadku słownictwa określanego jako archaizmy, wyrazy dawne czy przestarzałe nie zawsze łatwo jest ustalić rzeczywisty status poszczególnych jednostek wyrazowych. Często bowiem jeszcze funkcjonują one w mowie starszego pokolenia lub np. w gwarach, natomiast w przypadku młodszych użytkowników języka wymagają już pewnych objaśnień (przypisów) co do swojej formy lub znaczenia. Jakie są zatem przyczyny zaniku określonych wyrazów i jak użytkownicy języka, w tym przypadku polskiego, powinni sobie z tym zjawiskiem radzić?

POLECAMY

Nie piszemy piórem, więc zaciera się nazwa stalówka – o pozajęzykowych przyczynach zaniku wyrazów 

Jak pisze Janina Szloser w artykule O zaniku wyrazów staropolskich (na przykładzie wybranych rzeczowników), wypadanie jednostek słownikowych z systemu językowego spowodowane jest – po pierwsze – przyczynami zewnątrzjęzykowymi, czyli zmianami zachodzącymi w otaczającej nas rzeczywistości. Tam powoli wychodzą z użycia pewne sprzęty, przedmioty, zmienia się sposób myślenia, gospodarowania, ulegają zmianie obyczaje czy prądy umysłowe. W ten sposób właśnie przechodzą do swoistego leksykalnego lamusa na przykład wyrazy związane ze specyficzną „kulturą konną”, takie jak wspomniany wcześniej dyszel, ale też powóz, bryczka, masztalerz lub nawet ostrogi czy lejce. Słownictwo związane z hodowlą i „udziałem” koni w codziennym życiu przeciętnego współczesnego człowieka zanika, gdyż dziś konie zostały wyparte przez wyspecjalizowane maszyny rolnicze lub zastąpione odpowiednimi nowoczesnymi środkami transportu. Kolejnym przykładem mogą być zmiany wystroju czy s...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 6 wydań magazynu "Polonistyka"
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
  • Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
  • ...i wiele więcej!

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI