"Co film może nam powiedzieć muzyką?”[1] – to niewątpliwie ważne pytanie, które stawiało sobie wielu filmoznawców. Choć jest ono dość oczywiste, to jednak odpowiedź na nie wcale nie jest łatwa. Nawet gdy przyjmiemy, że muzyka pełni przede wszystkim funkcję formotwórczą i znaczeniotwórczą, to zwykle jest ona przede wszystkim symbolicznym nośnikiem treści o wymiarze abstrakcyjnym, trudnym do uchwycenia i opisania[2]. Bogata literatura przedmiotu opisująca związki filmu z muzyką nie oznacza ponadto, że wszystko powiedziano o tej synergii. Wystarczy przywołać nazwiska takich badaczy jak (w Polsce) Zofia Lissa, Alicja Helman, Iwona Sowińska, Małgorzata Przedpełska-Bieniek, Anna G. Piotrowska, Piotr Pomostowski, żeby się zorientować w wielości możliwych perspektyw. Dodatkowo, co ważne dla tych rozważań, muzyka filmowa Wojciecha Kilara (1932–2013) od lat uznawana jest za „niezwykle ambitną i prezentującą nader szeroki wachlarz możliwości dramaturgicznych w kinie”[3]. Doczekała się nawet kilku gruntownych analiz[4].
POLECAMY
Muzyka filmowa to nie muzyka absolutna ani programowa, to część innego dzieła. Z kolei film na ekranie bez dźwięku to często zupełnie inny przekaz niż ten, który jest znany w pełnej wersji audiowizualnej[5]. Muzykę tworzoną przez Wojciecha Kilara w dużej mierze utożsamiano z rodzajem „autopiętna”, które odsyła do funkcji ekspresyjnej wypowiedzi artystycznej. Retoryka dźwiękowa Wojciecha Kilara opiera się w dużej mierze na potencjale narracyjnym muzyki, której narzędziem są motywy przewodnie. Kompozytor traktuje je (podobnie jak Ryszard Wagner) jako nacechowany emocjonalnie język symbolu (w sensie hermeneutycznym, tj. „znak odkrywający to, co ukryte i trudne do wyrażenia w innym medium”). Zadaniem, które warto sobie postawić, jest ustalenie reguł filmowo-muzycznego rzemiosła tego kompozytora. Ważne jest więc „wsłuchanie się” i „wpatrzenie się” w film, a następnie z jednej strony opis fundamentalnych cech oprawy muzycznej do filmu autora Krzesanego, a z drugiej strony opis tylko wybranych, reprezentatywnych fragmentów filmu pod kątem ich muzycznego ukształtowania. Dzięki tym dwóm perspektywom możliwy jest wgląd w problematykę funkcjonowania muzyki Wojciecha Kilara w filmie[6].
Muzyka Wojciecha Kilara
Piszę muzykę taką, na jaką mam ochotę, i nie zastanawiam się wcale, czy będzie ona współgrała z obrazem[8].
Wojciech Kilar
Badając twórczość Wojciecha Kilara, trudno przeprowadzić granicę między tym, co sakralne, a tym, co świeckie w muzyce. Takie podejście do twórczości autora Krzesanego potwierdza też wydana w 2017 r. publikacja pod redakcją Jolanty Skorek-Münch, poruszająca m.in. wątek obe...