W zasadzie nie ma pisarzy żyjących (czyli pisarstwo to jest jakiś martwy zawód), w zasadzie nie ma pisarzy niepolskich (czyli to jest jakaś lokalna bzdura), w zasadzie nie ma tu kobiet (i właśnie dlatego mężczyźni czytają później o wiele mniej niż kobiety). Jest Sienkiewicz. Jest Żeromski. Jest Prus. Jest Reymont.
I tak w kółko.
POLECAMY
Aha, mówisz, wszystko jasne. Jeśli to jest ta cała literatura, to ja przepraszam, nie rozwija, nie wzbogaca, dziękuję uprzejmie, nie chcę mieć z tym nigdy więcej nic wspólnego. Kończysz szkołę. Idziesz w świat. Przez resztę życia czytasz pół książki rocznie.
Przypominam sobie swoje własne batalie toczone z polonistką w liceum. Z polskiego nigdy nie wyszedłem ponad tróję – nie przeczytałem na czas Nad Niemnem, Chłopów ani Ludzi bezdomnych. Na lekcjach czytałem pod ławką Cortazara, Vargasa Llosę, Salingera, Millera, Sontag, Kunderę. „Czyta na lekcji języka polskiego” – taką uwagę mi kiedyś wpisano. A przecież wystarczyłoby wyciągnąć te książki spod ławki, dać sobie spokój z Orzeszkową i przeczytać z uczniami Wilka stepowego, Sto lat samotności albo Imię róży. Wystarczyłoby w dusz...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Polonistyka"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!