Jest Pani językoznawcą, obserwuje Pani zmiany zachodzące we współczesnej polszczyźnie, jakie tendencje Pani zauważa, co zanika w naszym języku, a jakie zjawiska się nasilają?
POLECAMY
Precyzyjna odpowiedź na to pytanie wymagałaby napisania sporej rozprawy. Postaram się jednak wskazać na najważniejsze – moim zdaniem – zjawiska zmieniające w sposób istotny polszczyznę w ostatnim półwieczu.
Po pierwsze zatem, chyba zakończony został proces zaniku spółgłoski ł (przedniojęzykowo-zębowej). Została ona zastąpiona przez niezgłoskotwórczą samogłoskę u występującą jako składnik dwudźwięków (dyftongów). Przeciętny Polak przestał odróżniać wymowę auto (wymawiane jako auto) od małpy (wymawianej jako maupa). Podobnie przestaliśmy słyszeć różnicę między ch i h. Nie ma więc różnicy między wymową chałupa (xauupa) i handel (wymawiany xandel). Stało się to, co przed wiekami: utożsamienie wymowy głosek zapisywanych różnymi literami: u i ó.
Za sprawą systemu edukacyjnego (przedszkola i szkoły) ostatecznie zaniknęły cechy dialektalne, regionalne, gwarowe. Wymowa tego typu ma w zasadzie charakter językowego, folklorystycznego skansenu. Przykładem z zakresu fonetyki może być zwłaszcza wymowa mazurząca, charakterystyczna ongiś dla Mazowsza i Małopolski (czyli utożsamienie szeregów č ž š i c, z, s). Odmiany regionalne, takie jak gwara podhalańska (tzw. góralska), wielkopolska, dialekt śląski bywają używane równolegle ze stand...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Polonistyka"
- Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online
- Możliwość pobrania materiałów dodatkowych
- ...i wiele więcej!