„Cały czas siedzi przed komputerem”. „W ogóle się nie uczy”. „Całymi dniami nie wychodzi z pokoju”. „Nic nie robi”. „Z nikim nie rozmawia”. „Nie można się do niego odezwać”. „Cały czas jest zdenerwowana”. Często w taki sposób dorośli opisują zachowania nastolatków, które mogą świadczyć o tym, że młodzi ludzie cierpią na depresję. Niestety, bardzo łatwo jest przeoczyć tę chorobę, choć jest to najczęściej występująca wśród młodych osób choroba psychiczna. W przeciętnej trzydziestoosobowej klasie na patologiczne obniżenie nastroju mogą cierpieć aż dwie osoby. Zaburzenia nastroju są zatem bardzo powszechne i nierzadko bywają mylone ze złym zachowaniem, czy wręcz z pewną skazą moralną. Taka pomyłka oczywiście uniemożliwia skuteczną pomoc i leczenie młodego człowieka.
Praca z uczniem, u którego stwierdzono dysleksję, wymaga dużo czasu i cierpliwości. Jak przygotować się do takiego wyzwania?
Dane statystyczne biją na alarm: ponad 70% dzieci mówi niedbale, niewyraźnie, krzykliwie lub zbyt cicho, nie otwierają właściwie ust przy wymawianiu samogłosek a, o, u, mówią podniesionym głosem przez nos lub przez zęby, ,,połykają” końcowe głoski w wyrazach, mówią na wdechu.