Zasiewanie spokoju
W czerwcu uczestniczyłam w XXII WORLD CONGRESS OF MEDICAL AND CLINICAL HYPNOSIS i miałam okazję wziąć udział w niezwykłych warsztatach prowadzonych przez Ernila Hansena – profesora anestezjologii w Szpitalu Uniwersyteckim w Regensburgu, dotyczących tworzenia komunikatów dla pacjentów, osób potrzebujących pomocy. Profesor Hansen przytoczył wiele przykładów komunikatów towarzyszących procedurom medycznym, które nie wpływają na uspokojenie pacjenta, typu „Nie musi się Pani bać, proszę się nie martwić”, ponieważ w pamięci pozostaną głównie słowa „bać się”, „martwić”. Opowiadał również o przykładowych słowach, jakie rodzic może wypowiedzieć do dziecka, które skaleczyło się w kolano. Dziecko może usłyszeć od zaniepokojonego rodzica, że rana wygląda okropnie, strasznie krwawi, albo może usłyszeć wypowiedziany spokojnie komunikat, że krew oczyszcza ranę i już zaczął się proces gojenia. Czujemy ogromną różnicę w tych dwóch komunikatach. Znaczenie mają zarówno słowa, jak i sposób ich wypowiadania. Warsztaty skłoniły mnie do refleksji nad tym, jakie słowa uczniowie słyszą w szkołach i jak mogą one na nich wpływać. Wokół tematów różnych egzaminów często jest bardzo dużo komunikatów, które zamiast uspokajać, nasilają lęk i stres. Uczniom, rodzicom, nauczycielom zależy na jak najlepszych wynikach. O egzaminach rozmawia się już wiele miesięcy, a czasem nawet lat, przed nimi. W rozmowach z ósmoklasistami czasem spotykam się z przekonaniem, że od dobrego wyniku egzaminu zależy cała ich przyszłość, bo muszą dostać się do konkretnej szkoły, na konkretny profil i potem na wybrane studia. Trzynasto- i czternastolatki mają częs...