Chyba każdy z nas tak ma, że gdy coś jest trudne lub się nie udaje, ucieka od tego. Nie inaczej jest z naszymi uczniami. Jeśli treści, jakie im podajemy, okazują się dla nich niełatwe, unikają ich. Naszą rolą – nauczycieli – jest, by ich przekonać, że to, co ich przerasta, jest przyjemną i nieskomplikowaną materią, by wskazać sposoby na łatwiejsze przyswojenie tych trudności, a co za tym idzie – zmotywować do nauki. Jedną z takich metod jest stosowanie mnemotechnik, czyli technik przyspieszonego uczenia się i zapamiętywania.
Autor: Małgorzata Wiśniewska-Olejnik
Nauczycielka języka polskiego w I Liceum Ogólnokształcącym w Sieradzu, autorka tekstów na temat różnych zastosowań wierszy edukacyjnych w edukacji ponadpodstawowej, wyróżniona w Ogólnopolskim Konkursie „Twórczy Nauczyciel”.
Żyjemy w XXI wieku, w czasie zdominowanym przez cyfry, w epoce rozwoju techniki, w okresie rosnącego PKB. Można by odnieść wrażenie, że nie ma w tym świecie miejsca na poezję, że nie jest ona potrzebna. Nic bardziej mylnego. Zgodnie z myślą Leopolda Staffa „poezji trzeba w czasach, / gdy wcale jej nie trzeba”. Musi być coś, co wskaże drogę, uwrażliwi, odkryje przed nami piękno (czasami brzydotę), co oderwie od liczb. Te i inne funkcje będzie pełniła właśnie poezja. Jedno ustalone – poezja jest potrzebna! Warte rozpatrzenia są jeszcze dwie kwestie: po co nam ona tak naprawdę? I jak z nią postępować? Jak omawiać wiersze, by nie stały się jedynie „opcją do wyboru na egzaminie”?
We współczesnej edukacji coraz ważniejsze miejsce zajmuje autoewaluacja. Mówi się o jej konieczności w kontekście rozwoju warsztatu dydaktycznego i podnoszenia jakości pracy. Aby nauczyciel mógł wprowadzić skuteczne zmiany, musi dowiedzieć się, co wymaga poprawy. Właśnie tej wiedzy dostarczy informacja zwrotna otrzymana od ucznia. To on jest odbiorcą słów i zachowań nauczyciela, więc wie najlepiej, które działania nauczyciela ułatwiają mu naukę na danej lekcji, a które utrudniają.