Zwolennicy aktywizacji ucznia na lekcji mają swoje racje. Gdy uczeń milczy, budzą się demony, a nawet wiele demonów… Na przykład, demon nauczycielski sprowadza na manowce: skoro milczy – myśli sobie nauczyciel – ja będę mówił. Przecież mam program, rozkład materiału, temat lekcji… Nie zdążę z realizacją wszystkiego, więc będę mówił. I rodzi się świat demoniczny: nauczyciel mówi, mówi, mówi i podczas tego mówienia sądzi w swej pysze i dumie, że co powie, to uczeń wchłonie. Potem łudzi się ów nauczyciel, że skoro uczeń milczał (w domyśle– słuchał) i notował, to WIE.
Autor: Agnieszka Tomasik
Doktor nauk humanistycznych, koordynatorka innowacyjnego projektu doskonalenia nauczycieli Kreatywna Pedagogika przy wydziale Rozwoju społecznego urzędu Miejskiego w Gdańsku, konsultant języka polskiego w Centrum Inicjatyw Edukacyjnych w Kartuzach. Na co dzień (i przede wszystkim) nauczycielka w V Liceum Ogólnokształcącym w Gdańsku.
Janusz Gajda w książce Media w edukacji postuluje osobotwórczą rolę kultury: „Rozwój [człowieka – przyp. A. T.] zakłada uwzględnienie przemian społeczno-cywilizacyjnych, spojrzenia na kulturę i edukację jako wzajemnie przenikających się procesów. Stąd konieczność uwzględnienia w edukacji humanistycznej realiów życia, zwłaszcza kiedy stają się one dominujące”1. Ten nowy humanizm stawia sobie za cel wychowanie młodego człowieka do uczestnictwa w kulturze, przyjmowania określonych postaw, życia aktywnego w społeczności, do której należy z uwzględnieniem realiów, w których nasz uczeń żyje. Jak bardzo to trudne zadanie, przekonałam się wielokrotnie, uczestnicząc w dyskusjach o szkole prowadzonych w gronie nauczycieli i rodziców.
Wywiad z Agnieszką Tomasik z inicjatywy Kreatywna Pedagogika