Praca z tekstem literackim w szkole XXI wieku musi wychodzić poza „omawianie lektur” i dociekanie, „co autor miał na myśli”. I nie chodzi tutaj tylko o nowe pomysły na rozczytanie uczniów, ale w ogóle o to, by uczniowie zechcieli dać się zaprosić do krainy zadrukowanych przestrzeni, by podjęli wysiłek samodzielnego spotkania ze słowem, kontekstem, środkami obrazowania językowego. Jak więc „złapać” uczniów na tekst literacki? Jak ożywić słowo, by zaczęło rezonować w młodych odbiorcach falą skojarzeń, samodzielnych myśli i chęcią dialogowania? Czy współczesna, zmieniająca się ustawicznie rzeczywistość i ta szkolna, i ta pozaszkolna, zaprasza uczniów do podejmowania wędrówek w głębiny książki, a w konsekwencji w jedną z najważniejszych podróży, w głąb samego siebie?