
Listopad 2014
Na łamach dziesiątego wydania czasopisma „Polonistyka” publikujemy szereg artykułów odnoszących się do tematyki filmów animowanych. Zachęcamy tym samym naszych czytelników do podjęcia działań dydaktycznych z tym rodzajem sztuki. Teksty Rafała Koschanego, Jana Zamojskiego, Katarzyny Kuczyńskiej i Zuzanny Kołupajło ukazują animacje jako dzieła metaforyczne, stwarzające szerokie pole do interpretacji, zaś Eva Zamojska przekonuje, że filmy animowane mogą posłużyć za środek do opowiadania o przejmujących, autentycznych wydarzeniach. Warsztaty animacji filmowej przybliżą Państwu Piotr Muszalski, Robert Turło i laureatka nagrody Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kategorii Edukacja Młodego Widza – Katarzyna Kubacka. Ponadto w listopadowym numerze sięgamy do korzeni sztuki animacji, wyjaśniamy, czym jest animacja typograficzna i omawiamy legendarną animację – „Zbrodnię i karę” Piotra Dumały.
Pierwsze filmy animowane
Dziesiąte wydanie czasopisma „Polonistyka” otwiera artykuł dra hab. Marcina Giżyckiego pt. „Magia filmu animowanego”, przybliżający fascynującą historię tej formy sztuki. „Zanim jeszcze bracia Lumière wynaleźli swój kinematograf, a Edison kinetoskop, powstawały już filmy animowane. W październiku 1892 roku francuski wynalazca Charles-Émile Reynaud uruchomił w podziemiach Muzeum Grévin (muzeum figur woskowych) w Paryżu Teatr Optyczny (Théâtre Opitique), w którym wyświetlał kilku-, a nawet kilkunastominutowe «filmy» rysowane na papierowych taśmach” – pisze autor podkreślając, że sztuka animacji jest starsza, niż nam się wydaje.
Warsztaty animacji filmowej
Zachęcamy Państwa do lektury arcyciekawego artykułu pt. „O warsztatach animacji – trójgłos”, który publikujemy w rubryce „Polski w praktyce – tajniki warsztatu”. Twórcy filmów animowanych – Katarzyna Kubacka, Robert Turło i Piotr Muszalski – opowiadają o swoich pierwszych doświadczeniach ze światem animacji, wybranych technikach realizacji i formule zajęć warsztatów animacji filmowej. „Warsztaty animacji posiadają swoją specyfikę etapowego dochodzenia do celu. Podział na okres koncepcyjny, realizacyjny i montaż jest tutaj nieodzowny. Praca nad pomysłem i scenopisem integruje grupę. Doświadczenie uczy, że podział na cztero-, pięcioosobowe grupy jest najbardziej optymalny. Zasada pracy w grupie ma tutaj podwójne znaczenie. Pierwsze to umiejętność wspólnego wykreowania nowej rzeczywistości, nowego świata, świata wyobraźni. Niemożliwe staje się możliwe. Po drugie wyrównuje różnice w umiejętnościach i w doświadczeniu” – podkreśla Piotr Muszalski.
Animowana „Zbrodnia i kara” Piotra Dumały
„«Zbrodnia i kara» Piotra Dumały stała się w historii animacji legendą. Artysta myślał o filmie i pracował nad nim łącznie kilkanaście lat, efekt trwa 34 minuty i zamyka się w nim ludzki czas (życia i tworzenia) oraz podskórny przekaz autotematyczny (związany z istotą filmu animowanego w ogóle)” – pisze Rafał Koschany w artykule zatytułowanym „Kreacja – zniszczenie. O «Zbrodni i karze» Piotra Dumały”. Autor przekonuje czytelników, że sztuka animacji powinna zostać włączona do szkolnej edukacji humanistycznej, zaś animowana „Zbrodnia i kara” Piotra Dumały jest wyjątkowo dobrym punktem wyjścia do zarysowania niektórych podstawowych zagadnień z poetyki filmu. Ponadto metraż dzieła pozwala na wspólne obejrzenie go w całości podczas lekcji języka polskiego.
Animacje w edukacji polonistycznej
W artykule pt. „Abecadło w film wpadło” autorstwa Zuzanny Kołupajło przybliżamy czytelnikom interesujący gatunek filmowy, który pozwala przyjrzeć się zagadnieniom liternictwa, typografii i historii piśmiennictwa, jednocześnie uatrakcyjniając lekcje języka polskiego. Tym gatunkiem jest animacja typograficzna, posługująca się literami, liternictwem i tekstowością do tworzenia nowej filmowej rzeczywistości. „Animacja typograficzna może być zatem dobrym audiowizualnym kontekstem dla omówienia poszczególnych lingwistycznych nurtów literatury XX i XXI wieku. Jest tak również dlatego, że dla XX wieku znakomitą pożywką stało się kino; film i literatura bardzo na siebie wpływają i wpływały (warto wspomnieć chociażby o filmach niemych uzupełnianych – w nierzadko ciekawy, nieoczywisty sposób – czego doskonałym przykładem jest świetny film Fritza Langa «Dr. Mabuse, der Spieler»)” – pisze Zuzanna Kołupajło.